"(...) Na wysokości dwóch stawów „zimochowów", gdzie wpuszczane były na zimę karpie matki, ciągnęły się jabłonie najprzedniejszych gatunków. Najrozmaitsze renety, kosztele, antonówki, glogierówki. Były to już teraz niemodne, rozłożyste drzewa, które rodziły późny owoc, jabłka całkiem płaskie, tak zwane rzepki, o delikatnej skórce buraczkowego koloru, nakrapiane białymi cętkami. Dalej szły malinówki, kalwile i przewyborne z Boskop (...)" opisywała jabłonie w sadzie swojego dzieciństwa Maria Stępkowska -Szwed w książce "Maniusia, Marynia, Maria".
"(...) Jabłka miały ładnie brzmiące nazwy - prawie nieznane już teraz gatunki: „Piękna z Boskoop", „Złota Reneta", „Królowa Renet", „Glogierówka", „Reneta Kulona", „Reneta Baumana" wtórowała jej Zofia Malanowska w "Wilczyckich wspomnieniach".
Jak wyglądały te nieco zapomniane już odmiany jabłoni?
Antonówka ma duże bladozielone owoce o smacznym białym, nieco kwaskowatym miąszu. Jabłka tej odmiany dojrzewają nierównomiernie i nadają się jedynie do krótkiego przechowywania, za to doskonałe są do szarlotki.
Piękna z Boskoop ma duże owoce o złocistym zabarwieniu ze słabym rumieńcem i twardą skórkę.
Glogiegówki dojrzewają w połowie września i leżeć mogą do grudnia. Znakomicie smakują prosto z drzewa. Owoce są małe i dość delikatne, wymagają starannego pakowania.
Renety Baumana mają rumieniec intensywnie czerwony, spod którego tylko czasami widać żółto -zielony kolor.
Złota Reneta jest angielską odmianą, której początki uprawy sięgają XVII wieku. Dojrzewa w drugiej połowie września i daje przechowywać się do grudnia. Smak ma kwaskowaty z lekkim korzennym posmakiem.