Ziemiańskie savoir-vivre |
Komu należało złozyć wizytę przeprowadzając się w daną okolicę? Jak posadzić gości przy stole? Jak grzecznie odmowić natrętnemu adoratorowi wpisania się do karneciku na następny taniec? Jak napisać list do niesolidnego dłużnika? Wszystkie te zasady regulowało ziemiańskie savoir -vivre którego reguły skrupulatnie spisali autorzy wydawanych wówczas poradników. |
# Wystrój stołu przy obiedzie # O winach przy obiedzie # Na balu |
# O sztuce zrywania zaręczyn # O śniadaniach proszonych # O czym powinien wiedzieć gość |
Wystrój stołu przy obiedzie
"Zwyczaje towarzyskie w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte według dzieł francuskich spisane", wydane w Krakowie, nakładem Juliusza Wildta
Porcelana w ciągu jednego obiadu powinna być jednakową. Serwisy porcelanowe w kwiaty nie są modnemi. Porcelana biała, ze złotym
albo kolorowym paskiem, z cyframi lub herbem najwięcej jest używaną, i stokroć przyjemniejsza dla prawdziwego smakosza od najpiękniejszych i najdroższych talerzy chińskich. Waza i półmiski mogą być srebrne, nawet wtedy kiedy inne naczynia stołowe są z porcelany. Na wsi półmiski i talerze fajansowe niebieskie doskonale ujść mogą nawet na proszonym obiedzie.
Kwiaty stanowią główną ozdobę stołu. Pomięszanie takowych z kryształami, porcelanami, piramidami cukrów, owoców, ciast, oświeconemi z góry rzęsistym blaskiem świec, stanowi prawdziwie uroczy widok, zwłaszcza jeśli gust gospodyni, wdzięcznym i umiejętnym układem, nada wszystkiemu cechę estetyczną.
Lokaje podawać powinni półmiski z lewej strony biesiadników, ale wino nalewa się zawsze z prawej. Jest to reguła, którą surowo spełniać, przestrzegać i dozorować należy. Podając kieliszek do nalania, podnieść go trzeba w górę ponad prawe ramię.
Mały jadłospis potraw (menu), z których składać się będzie proszony obiad, wraz z wykazem win jakie podawanemi będą, powinien znajdować się na stole, na wielkich obiadach nieledwie przy każdem nakryciu. Zwracamy tu uwagę gospodarzy i gospodyń domu. iż ekscentryczne i fantazyjne składanie serwet, wyszło już najzupełniej z mody. Na tych ostatnich oprócz menu, kładą się jeszcze ładne karteczki, ozdobione akwarellowemi widoczkami, i nazwiskiem biesiadniku. Kiedy liczba zaproszonych dochodzi tylko do sześciu, wtedy gospodyni domu sama wskazuje ręką miejsca u stołu.
Usadowienie gości jest rzeczą nader ważna, wiadomo bowiem, że nader często, osobliwie na wsi, staje się ono powodem nieporozumień, gniewów, zawiści i zerwania jak najprzyjaźniejszych stosunków; dlatego też należy dobrze się namyśleć, przeznaczając miejsce przy obiedzie swoim sąsiadom i znajomym, zwłaszcza jeśli ci nie należą do jednej i tej samej kategoryi społecznej i towarzyskiej.
Pani domu powinna siedzieć przy jednym końcu stołu, a gospodarz przy drugim, ażeby mogli kierować służbą i ożywiać rozmowę. Jeśli kobieta sama przyjmuje, wtedy wybiera z pośród zaproszonych człowieka najpoważniejszego, najwięcej godnego szacunku, z którym najzażylsze stosunki ja łączą, jak np.: swego ojca, swego brata, wuja albo na koniec, w ostatecznym razie, męża swojej przyjaciółki, i temu powierza wicegospodarstwo.
Porcelana w ciągu jednego obiadu powinna być jednakową. Serwisy porcelanowe w kwiaty nie są modnemi. Porcelana biała, ze złotym
albo kolorowym paskiem, z cyframi lub herbem najwięcej jest używaną, i stokroć przyjemniejsza dla prawdziwego smakosza od najpiękniejszych i najdroższych talerzy chińskich. Waza i półmiski mogą być srebrne, nawet wtedy kiedy inne naczynia stołowe są z porcelany. Na wsi półmiski i talerze fajansowe niebieskie doskonale ujść mogą nawet na proszonym obiedzie.
Kwiaty stanowią główną ozdobę stołu. Pomięszanie takowych z kryształami, porcelanami, piramidami cukrów, owoców, ciast, oświeconemi z góry rzęsistym blaskiem świec, stanowi prawdziwie uroczy widok, zwłaszcza jeśli gust gospodyni, wdzięcznym i umiejętnym układem, nada wszystkiemu cechę estetyczną.
Lokaje podawać powinni półmiski z lewej strony biesiadników, ale wino nalewa się zawsze z prawej. Jest to reguła, którą surowo spełniać, przestrzegać i dozorować należy. Podając kieliszek do nalania, podnieść go trzeba w górę ponad prawe ramię.
Mały jadłospis potraw (menu), z których składać się będzie proszony obiad, wraz z wykazem win jakie podawanemi będą, powinien znajdować się na stole, na wielkich obiadach nieledwie przy każdem nakryciu. Zwracamy tu uwagę gospodarzy i gospodyń domu. iż ekscentryczne i fantazyjne składanie serwet, wyszło już najzupełniej z mody. Na tych ostatnich oprócz menu, kładą się jeszcze ładne karteczki, ozdobione akwarellowemi widoczkami, i nazwiskiem biesiadniku. Kiedy liczba zaproszonych dochodzi tylko do sześciu, wtedy gospodyni domu sama wskazuje ręką miejsca u stołu.
Usadowienie gości jest rzeczą nader ważna, wiadomo bowiem, że nader często, osobliwie na wsi, staje się ono powodem nieporozumień, gniewów, zawiści i zerwania jak najprzyjaźniejszych stosunków; dlatego też należy dobrze się namyśleć, przeznaczając miejsce przy obiedzie swoim sąsiadom i znajomym, zwłaszcza jeśli ci nie należą do jednej i tej samej kategoryi społecznej i towarzyskiej.
Pani domu powinna siedzieć przy jednym końcu stołu, a gospodarz przy drugim, ażeby mogli kierować służbą i ożywiać rozmowę. Jeśli kobieta sama przyjmuje, wtedy wybiera z pośród zaproszonych człowieka najpoważniejszego, najwięcej godnego szacunku, z którym najzażylsze stosunki ja łączą, jak np.: swego ojca, swego brata, wuja albo na koniec, w ostatecznym razie, męża swojej przyjaciółki, i temu powierza wicegospodarstwo.
O winach przy obiedzie
"Zwyczaje towarzyskie w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte według dzieł francuskich spisane", wydane w Krakowie, nakładem Juliusza Wildta
Przy wielkich obiadach, stawia się od razu cztery kieliszki na stole przed nakryciem, albo trochę ku prawej stronie nakrycia. tak że szklanka, większy kieliszek i kielich od szampańskiego wina tworzą z sobą razem rodzaj trójkąta — kieliszek zaś do Madery stoi osobno, często nawet po przeciwnej stronie talerza i całego jedno-osobowego nakrycia. Jeśli przy obiedzie ma być więcej od czterech win. wtedy służba przynosi osobne kieliszki wraz z butelkami win extra.
Wina podają się w następującym porządku: (mówimy to ciągle o wielkim i wspaniałym obiedzie). Po zupie: Madera; jako wina extra: Cap, Lacrima Christi, Marsala, Sherry, nawet wytrawna Malaga, chociaż ta ostatnia należy do win deserowych. Po pasztecikach lub przyprawkach Burgund albo Bordeaux średniej dobroci, to co Francuzi nazywają deuxieme cru.
Wina dodatkowe jak Chateau d'Yquem, jak reńskie, jak wytrawne węgierskie, podaje się pomiędzy przystawkami, sztuką mięsa a pieczystemi. Tu także, bliżej pieczystego, powinien pojawić się Bordeaux i Burgund, najwyższego gatunku, i może służyć zarazem do pieczeni i do jarzyn, chociaż zwyczajnie w Polsce, pije się tu już szampana; następnie, przy słodkiej leguminie zjawia się Xeres, a przy deserach stary maślacz węgierski, Alicante, Tokaj itp.
Fałszywem jeet mniemanie, rozpowszechnione w Polsce, że szampan powinien się podawać dopiero przy końcu obiadu, przeciwnie w Anglii, Francy i, nawet Rossyi, wino szampańskie wytrawne czy słodkie, sec czy musujące, ciepłe czy zamrożone, nalewanem jest od początku
obiadu jako napój pomimo że inne wina — wysokie, mocne i delikatne — podają się w porządku wyżej wypisanym.
Przy wielkich obiadach, stawia się od razu cztery kieliszki na stole przed nakryciem, albo trochę ku prawej stronie nakrycia. tak że szklanka, większy kieliszek i kielich od szampańskiego wina tworzą z sobą razem rodzaj trójkąta — kieliszek zaś do Madery stoi osobno, często nawet po przeciwnej stronie talerza i całego jedno-osobowego nakrycia. Jeśli przy obiedzie ma być więcej od czterech win. wtedy służba przynosi osobne kieliszki wraz z butelkami win extra.
Wina podają się w następującym porządku: (mówimy to ciągle o wielkim i wspaniałym obiedzie). Po zupie: Madera; jako wina extra: Cap, Lacrima Christi, Marsala, Sherry, nawet wytrawna Malaga, chociaż ta ostatnia należy do win deserowych. Po pasztecikach lub przyprawkach Burgund albo Bordeaux średniej dobroci, to co Francuzi nazywają deuxieme cru.
Wina dodatkowe jak Chateau d'Yquem, jak reńskie, jak wytrawne węgierskie, podaje się pomiędzy przystawkami, sztuką mięsa a pieczystemi. Tu także, bliżej pieczystego, powinien pojawić się Bordeaux i Burgund, najwyższego gatunku, i może służyć zarazem do pieczeni i do jarzyn, chociaż zwyczajnie w Polsce, pije się tu już szampana; następnie, przy słodkiej leguminie zjawia się Xeres, a przy deserach stary maślacz węgierski, Alicante, Tokaj itp.
Fałszywem jeet mniemanie, rozpowszechnione w Polsce, że szampan powinien się podawać dopiero przy końcu obiadu, przeciwnie w Anglii, Francy i, nawet Rossyi, wino szampańskie wytrawne czy słodkie, sec czy musujące, ciepłe czy zamrożone, nalewanem jest od początku
obiadu jako napój pomimo że inne wina — wysokie, mocne i delikatne — podają się w porządku wyżej wypisanym.
Savoir - vivre na balu
"Zwyczaje towarzyskie w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte według dzieł francuskich spisane", wydane w Krakowie, nakładem Juliusza Wildta
Jeśli się jest zaproszonym do domu, w którym się przed tern nie bywało, składa się bilet wizytowy albo osobiście oddaje się wizytę przed i po balu; damy zaś zaproszone oczekują na oddanie im wizyty przez gospodynię domu; młody człowiek zaproszony w powyższy sposób na bal, nie bywa więcej w tymże domu, jeśli go o to wyraźnie i uprzejmie nie proszono.
Przepisy wymagają aby pan domu, jeśli jest młodym jeszcze, albo jego synowie, przetańczyli najprzód ze wszystkimi bez wyjątku tancerkami
zgromadzonymi w ich salonie. Jest to zwyczaj, którego nie można pominąć: osobę, dla której mamy szczególniejsze obowiązki lub szacunek, zaprasza się pierwszą do tańca. Młody człowiek
zaś, zaproszony na bal, według reguł powinien najprzód tańczyć z gospodynią domu i jej córkami. Ale ponieważ zbyt często byłoby to nader trudnem z powodu licznej konkurencyi wypada aby nie zaczął tańczyć dopóty, dopóki nie zamówi pani domu lub jej córki do jednego z następnych tańców(...)
Panna tańcząca nie ma prawa odmówić tańczenia żadnemu ze zgromadzonych tancerzy; gdyby odmówiła jednemu, pod pozorem że jest zmęczoną, a poszła tańczyć z drugim, mogłaby być narażoną na wielką nieprzyjemność; to samo mogłoby mieć miejsce, gdyby pomyliwszy się przyrzekła tańczyć z jednym, a poszła z drugim.
Taki wypadek przytrafia się czasem mimowolnie; tancerz jednak, pozna zbyt łatwo, czy był zamiar obrazy lub nie. Bądź co bądź lepiej jest unikać tych pomyłek, pozostawiających po sobie nieprzyjemne wrażenie.
Jeśli się jest zaproszonym do domu, w którym się przed tern nie bywało, składa się bilet wizytowy albo osobiście oddaje się wizytę przed i po balu; damy zaś zaproszone oczekują na oddanie im wizyty przez gospodynię domu; młody człowiek zaproszony w powyższy sposób na bal, nie bywa więcej w tymże domu, jeśli go o to wyraźnie i uprzejmie nie proszono.
Przepisy wymagają aby pan domu, jeśli jest młodym jeszcze, albo jego synowie, przetańczyli najprzód ze wszystkimi bez wyjątku tancerkami
zgromadzonymi w ich salonie. Jest to zwyczaj, którego nie można pominąć: osobę, dla której mamy szczególniejsze obowiązki lub szacunek, zaprasza się pierwszą do tańca. Młody człowiek
zaś, zaproszony na bal, według reguł powinien najprzód tańczyć z gospodynią domu i jej córkami. Ale ponieważ zbyt często byłoby to nader trudnem z powodu licznej konkurencyi wypada aby nie zaczął tańczyć dopóty, dopóki nie zamówi pani domu lub jej córki do jednego z następnych tańców(...)
Panna tańcząca nie ma prawa odmówić tańczenia żadnemu ze zgromadzonych tancerzy; gdyby odmówiła jednemu, pod pozorem że jest zmęczoną, a poszła tańczyć z drugim, mogłaby być narażoną na wielką nieprzyjemność; to samo mogłoby mieć miejsce, gdyby pomyliwszy się przyrzekła tańczyć z jednym, a poszła z drugim.
Taki wypadek przytrafia się czasem mimowolnie; tancerz jednak, pozna zbyt łatwo, czy był zamiar obrazy lub nie. Bądź co bądź lepiej jest unikać tych pomyłek, pozostawiających po sobie nieprzyjemne wrażenie.
O sztuce zrywania zaręczyn
Jak wiadomo zaręczyny są sprawą poważną a ich zerwanie jeszcze poważniejszą i wymagająca wielkiej delikatności. Oto kilka przykładów jak należy to przeprowadzić z taktem pochodzących z książki "Przewodnik do pisania listów miłosnych tyczących się ożenienia i zamążpójścia" autorstwa Józefa Chociszewskiego wydanej w roku 1900.
Zerwanie zaręczyn ze strony kawalera.
Łaskawy Panie!
Z miłością najszczerszą i przywiązaniem serdecznem, oraz w nadziei pozyskania dobrej żony poprosiłem Pana o rękę Jego córki. Niestety! Wkrótce potem zbliżywszy się do panny Kunegundy miałem sposobność poznać w niej te i owe nie bardzo chwalebne przymioty, które też już dawniej wywołały pomiędzy nami pewien rozstrój. Lecz mimo to chętnie zniosłem nie jedną przykrość, gdyż spodziewałem się, że czas wszystko naprawi. Teraz atoli mam dowody, że panna Kunegunda, o co zresztą posądzałem ją od dawna, nawiązała stosunek z urzędnikiem Wywijalskim, jaki ją dawniej w nim łączył na nowo i to jeszcze poufalej niż dawniej. Ustępuję więc miejsca panu Wywijalskiemu jak najchętniej i muszę Panu niniejszem donieść, że zaręczyny moje z córką Pańską uważam za zupełnie zerwane.
Upraszam więc Łaskawego Pana, abyś zechciał jej to oświadczyć i pozostaję z szacunkiem.
Roman Szymanowicz.
List panny do narzeczonego.
Panie!
Od czasu pewnego zauważyłam że Pan w mej osobności zachowujesz się tak nieprzyzwoicie i niezgrabnie, że niepodobna mi dłużej pozostawać z Panem w stosunku jaki nas dotychczas łączył. Szczególniej wczorajsze Pańskie postępowanie jest do nieusprawiedliwienia. Zapewne i tą razą będziesz się Pan starał przeprosić mnie wymówką, iż nie byłeś trzeźwym lecz toby winy Jego wcale nie zmniejszyło, gdyż człowiek z wychowaniem za jakiego chcesz Pan uchodzić, nigdy nie powinien oddać się nałogowi pijaństwa. Dziękuję Panu Bogu, że już teraz odsłonił się ten wstrętny nałóg i zachowuje mnie przez to od wszelkich możliwych skutków. Przy tej sposobności odsyłam Panu darowany pierścionek i proszę nawzajem mój mi zwrócić. Zasyłam jeszcze Panu tę radę, jako dobra przyjaciółka, którą i nadal dla Niego pozostanę, abyś więcej dbał o swoją powierzchowność, bo zwłaszcza paniom młody człowiek zaniedbujący się w ubraniu rzadko kiedy się będzie podobał.
Z przynależnem uszanowaniem
Stefania Prawdzińska
Zerwanie zaręczyn ze strony kawalera.
Łaskawy Panie!
Z miłością najszczerszą i przywiązaniem serdecznem, oraz w nadziei pozyskania dobrej żony poprosiłem Pana o rękę Jego córki. Niestety! Wkrótce potem zbliżywszy się do panny Kunegundy miałem sposobność poznać w niej te i owe nie bardzo chwalebne przymioty, które też już dawniej wywołały pomiędzy nami pewien rozstrój. Lecz mimo to chętnie zniosłem nie jedną przykrość, gdyż spodziewałem się, że czas wszystko naprawi. Teraz atoli mam dowody, że panna Kunegunda, o co zresztą posądzałem ją od dawna, nawiązała stosunek z urzędnikiem Wywijalskim, jaki ją dawniej w nim łączył na nowo i to jeszcze poufalej niż dawniej. Ustępuję więc miejsca panu Wywijalskiemu jak najchętniej i muszę Panu niniejszem donieść, że zaręczyny moje z córką Pańską uważam za zupełnie zerwane.
Upraszam więc Łaskawego Pana, abyś zechciał jej to oświadczyć i pozostaję z szacunkiem.
Roman Szymanowicz.
List panny do narzeczonego.
Panie!
Od czasu pewnego zauważyłam że Pan w mej osobności zachowujesz się tak nieprzyzwoicie i niezgrabnie, że niepodobna mi dłużej pozostawać z Panem w stosunku jaki nas dotychczas łączył. Szczególniej wczorajsze Pańskie postępowanie jest do nieusprawiedliwienia. Zapewne i tą razą będziesz się Pan starał przeprosić mnie wymówką, iż nie byłeś trzeźwym lecz toby winy Jego wcale nie zmniejszyło, gdyż człowiek z wychowaniem za jakiego chcesz Pan uchodzić, nigdy nie powinien oddać się nałogowi pijaństwa. Dziękuję Panu Bogu, że już teraz odsłonił się ten wstrętny nałóg i zachowuje mnie przez to od wszelkich możliwych skutków. Przy tej sposobności odsyłam Panu darowany pierścionek i proszę nawzajem mój mi zwrócić. Zasyłam jeszcze Panu tę radę, jako dobra przyjaciółka, którą i nadal dla Niego pozostanę, abyś więcej dbał o swoją powierzchowność, bo zwłaszcza paniom młody człowiek zaniedbujący się w ubraniu rzadko kiedy się będzie podobał.
Z przynależnem uszanowaniem
Stefania Prawdzińska
Savoir - vivre przy stole - O śniadaniach proszonych
"Zwyczaje towarzyskie w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte według dzieł francuskich spisane", wydane w Krakowie, nakładem Juliusza Wildta
Ma się rozumieć, że śniadania proszone muszą być obfite, to jest powinny być tem co Francuzi nazywają dejeuners dinatoires.
Zupa z jadłospisu takowych raz na zawsze jest wykreślona: główną zaś ich cechą charakterystyczną są przystawki: ostrygi, kawior, rzodkiewki, szynka, galantiny, rulady, majonezy, zimne pieczenie, jaja, omlety, kiełbasy, kiszki, bigos, jedno lub dwa gorące mięsa i ryby. Deser mniej obfity jak przy obiedzie, składający się jednak z serów, ciast, owoców, konfitur i kompotów. Przytem może być, według upodobania,
podana kawa ze śmietanką, czekolada i prawie zawsze herbata.
Mężczyźni przychodzą na śniadanie w surdutach. Swobodniejsze i kolorowe odzienie dozwolonem jest tylko na wsi lub w kole rodzinnem.
Pani, gospodyni domu. może być w rannym szlafroczku, jednakże na śniadanie proszone przyzwoiciej być w toalecie, którą tylko moda mianem deshahille ochrzciła, i jaką raczej toilette d*interieur nazwaćby wypadało. Staniki wycięte, wydekoltowane, kwiaty we włosach, koronki, aksamity, atłasy, brylanty, nie moga być użyte w ubraniu do śniadania, — wydawałyby się bowiem śmiesznemi i niewłaściwemi (...)
Zaproszenie na śniadanie ma zwykle na celu jakiś interes, dlatego gospodyni domu i panie zrobią najstosowniej, powstając po deserze od stołu i udając się do swych pokoi, dozwalając tym sposobem panom rozmówić się swobodnie przy cygarze, o sprawach, które ich obchodzą.
Wyjąwszy osób bardzo bogatych, mających na swoje usługi doskonałych kamerdynerów i maitre d'hotel, każda gospodyni winna zająć się sama zadysponowaniem obiadu lub śniadania, i dopilnowaniem nakrycia stołu oraz podaniem potraw. Stół powinien być dosyć duży, ażeby zaproszeni nie byli przymuszonymi dotykać się łokciami. Jednakże nie należy także zbyt szeroko rozsadzać biesiadników, wtedy bowiem rozmowa stanie się oziębłą i przewlekłą. Dobrze jest kłaść dość gruby pokład pod obrusom, aby zmieniane widelce i noże nie wydawały nieustannie nieprzyjemnego brzęku. W ogóle unikać potrzeba wszelkiego hałasu, a służba powinna jak najciszej sprawować się, aby szczęk szkła, talerzy i sreber, oraz głośne tupanie liberyi, nie przerywało rozmowy przy stole.
Ma się rozumieć, że śniadania proszone muszą być obfite, to jest powinny być tem co Francuzi nazywają dejeuners dinatoires.
Zupa z jadłospisu takowych raz na zawsze jest wykreślona: główną zaś ich cechą charakterystyczną są przystawki: ostrygi, kawior, rzodkiewki, szynka, galantiny, rulady, majonezy, zimne pieczenie, jaja, omlety, kiełbasy, kiszki, bigos, jedno lub dwa gorące mięsa i ryby. Deser mniej obfity jak przy obiedzie, składający się jednak z serów, ciast, owoców, konfitur i kompotów. Przytem może być, według upodobania,
podana kawa ze śmietanką, czekolada i prawie zawsze herbata.
Mężczyźni przychodzą na śniadanie w surdutach. Swobodniejsze i kolorowe odzienie dozwolonem jest tylko na wsi lub w kole rodzinnem.
Pani, gospodyni domu. może być w rannym szlafroczku, jednakże na śniadanie proszone przyzwoiciej być w toalecie, którą tylko moda mianem deshahille ochrzciła, i jaką raczej toilette d*interieur nazwaćby wypadało. Staniki wycięte, wydekoltowane, kwiaty we włosach, koronki, aksamity, atłasy, brylanty, nie moga być użyte w ubraniu do śniadania, — wydawałyby się bowiem śmiesznemi i niewłaściwemi (...)
Zaproszenie na śniadanie ma zwykle na celu jakiś interes, dlatego gospodyni domu i panie zrobią najstosowniej, powstając po deserze od stołu i udając się do swych pokoi, dozwalając tym sposobem panom rozmówić się swobodnie przy cygarze, o sprawach, które ich obchodzą.
Wyjąwszy osób bardzo bogatych, mających na swoje usługi doskonałych kamerdynerów i maitre d'hotel, każda gospodyni winna zająć się sama zadysponowaniem obiadu lub śniadania, i dopilnowaniem nakrycia stołu oraz podaniem potraw. Stół powinien być dosyć duży, ażeby zaproszeni nie byli przymuszonymi dotykać się łokciami. Jednakże nie należy także zbyt szeroko rozsadzać biesiadników, wtedy bowiem rozmowa stanie się oziębłą i przewlekłą. Dobrze jest kłaść dość gruby pokład pod obrusom, aby zmieniane widelce i noże nie wydawały nieustannie nieprzyjemnego brzęku. W ogóle unikać potrzeba wszelkiego hałasu, a służba powinna jak najciszej sprawować się, aby szczęk szkła, talerzy i sreber, oraz głośne tupanie liberyi, nie przerywało rozmowy przy stole.
O czym powinien wiedzieć gość
"Zwyczaje towarzyskie w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte według dzieł francuskich spisane", wydane w Krakowie, nakładem Juliusza Wildta
Tylko bardzo gorące i nalegające zaproszenia na wieś przyjmować należy. „Może pan będzie łaskaw nas odwiedzić w lecie na wsi nie powinno wystarczyć. Ale zarazem radzimy szczerze dobrze się namyślić nawet przed wymówieniem tego konwencjonalnego frazesu. Położenie bowiem tak jednej i drugiej strony może się stać nader przykrem; równio zapraszającego, który nie myśląc, aby zaproszenie jego wzięto na serio przyjąłby potem gościa zimno, jak i zaproszonego, który źle przyjęty, staje się wrogiem gospodarza.(...)
Choćby cię gospodarz najgoręcej prosił i upoważniał do zrywania owoców i kwiatów, nie rób tego. Każdy właściciel bez wyjątku woli, aby one więdły i ok witały na gałązkach krzaków i drzew. Najenergiczniej opieraj się. gdy oprowadzający cię, chce zrywać sam .kwiaty, aby zrobić ci z nich bukiet. Bądź pewien, że najczęściej wgłębi duszy zadowolonym będzie z tego i szczerze ci wdzięcznym.(...)
Bawiąc dłużej na wsi, nie należy wymagać zbyt wiele od sług i okazywać, że się nie jest amatorem zwierząt domowych, np: faworytalnych psów; gdyż postępując w ten sposób narazić sobie bardzo łatwo gospodarzy. Wyjeżdżając, potrzeba koniecznie wynagrodzić hojnie służących.(...)
Nie należy wchodzić do pokoju lub kancelaryi gospodarza. kiedy ten wydaje dyspozycye oficjalistom albo przyjmuje gości niższych od siebie stanowiskiem, np.: włościan, arendarza, dzierżawców itp. Słowem pobyt twój na wsi w niczem niepowinien być przyczyną przymusu dla właściciela. Delikatność, zawsze i wszędzie jest kamieniem węgielnym znajomości i nauki życia.
Tylko u najbliższych przyjaciół lub u krewnych można sobie pozwolić ubierać się jak się podoba. Bardzo właściwem jest zmieniać odzież do obiadu. W bardzo wielu domach, codziennie, chociażby tylko w kole rodzinnem. mężczyźni wdziewają frak i biały krawat przed wieczorem, kobiety zaś ubierają się wykwintnie lub w wydekoltowane suknie. Jest to wyborny zwyczaj, tym sposobem bowiem ratujemy od zupełnego upadku zasady towarzyskiego szacunku i grzeczności, które coraz bardziej rzadkiemi stają się w pośród nas.
Tylko bardzo gorące i nalegające zaproszenia na wieś przyjmować należy. „Może pan będzie łaskaw nas odwiedzić w lecie na wsi nie powinno wystarczyć. Ale zarazem radzimy szczerze dobrze się namyślić nawet przed wymówieniem tego konwencjonalnego frazesu. Położenie bowiem tak jednej i drugiej strony może się stać nader przykrem; równio zapraszającego, który nie myśląc, aby zaproszenie jego wzięto na serio przyjąłby potem gościa zimno, jak i zaproszonego, który źle przyjęty, staje się wrogiem gospodarza.(...)
Choćby cię gospodarz najgoręcej prosił i upoważniał do zrywania owoców i kwiatów, nie rób tego. Każdy właściciel bez wyjątku woli, aby one więdły i ok witały na gałązkach krzaków i drzew. Najenergiczniej opieraj się. gdy oprowadzający cię, chce zrywać sam .kwiaty, aby zrobić ci z nich bukiet. Bądź pewien, że najczęściej wgłębi duszy zadowolonym będzie z tego i szczerze ci wdzięcznym.(...)
Bawiąc dłużej na wsi, nie należy wymagać zbyt wiele od sług i okazywać, że się nie jest amatorem zwierząt domowych, np: faworytalnych psów; gdyż postępując w ten sposób narazić sobie bardzo łatwo gospodarzy. Wyjeżdżając, potrzeba koniecznie wynagrodzić hojnie służących.(...)
Nie należy wchodzić do pokoju lub kancelaryi gospodarza. kiedy ten wydaje dyspozycye oficjalistom albo przyjmuje gości niższych od siebie stanowiskiem, np.: włościan, arendarza, dzierżawców itp. Słowem pobyt twój na wsi w niczem niepowinien być przyczyną przymusu dla właściciela. Delikatność, zawsze i wszędzie jest kamieniem węgielnym znajomości i nauki życia.
Tylko u najbliższych przyjaciół lub u krewnych można sobie pozwolić ubierać się jak się podoba. Bardzo właściwem jest zmieniać odzież do obiadu. W bardzo wielu domach, codziennie, chociażby tylko w kole rodzinnem. mężczyźni wdziewają frak i biały krawat przed wieczorem, kobiety zaś ubierają się wykwintnie lub w wydekoltowane suknie. Jest to wyborny zwyczaj, tym sposobem bowiem ratujemy od zupełnego upadku zasady towarzyskiego szacunku i grzeczności, które coraz bardziej rzadkiemi stają się w pośród nas.
Ilustracja na szczycie strony jest fragmentem obrazu Franciszka Zajchowskiego "Jazda powozem w zaprzęgu" Wszystkie dzieła sztuki wykorzystane na stronie znajdują się w domenie publicznej i zostały zaczerpnięte z Wikimedia Commons. |