• Blog
    • Biblioteka
  • Trochę historii
    • Dwór w literaturze
  • Ziemiański styl
    • Zwykli ziemianie
    • Dzieciństwo i młodość
    • Życie codzienne .... >
      • ....i niecodzienne
      • Romanse, plotki i skandale
    • Savoir vivre
    • Tradycje w majątku ziemskim
  • We dworze
    • Rok w życiu pani na dworze
    • Spiżarnia >
      • Trunki
    • Kuchnia
    • Ogród >
      • Kwiaty i rabaty
    • Wnętrza i sprzęty
  • Majątek ziemski
    • Cztery pory roku w majątku ziemskim
    • Konie, psy i .....
    • Ptactwo różne
    • O lasach >
      • O zwiarzętach dzikich
      • O polowaniach
    • O polach i łąkach
    • O sadach
  • Wojaże
    • Rzemiennym dyszlem
    • Podróże dalekie

ziemiańskie klimaty

 

W lesie i za oknem ziemiańskiego dworu  (czerwiec)

6/5/2020

1 Comment

 
Picture"Krajobraz leśny" Jan Chrucki (za pośr. wikicommons)
"Koniec maja i początek czerwca mało różnią się od siebie, (...) . Łąki okryte i częścią kwitnące poczynają przerastać; zboża strzeliły i poczynają falą płynąć za wiatrem, ozime idą w kłos, a jare w kolanko; drzewa już wszystkie w pełnej sile i zieloności poczynają nabierać właściwych sobie odcieni kolorytu; (...) ; w lasach mrok zielony, i tylko gdy się słońce wyniesie, błyszczą po takrocznem zżółkłem i miedzianem podsłaniu liścia, jasne, krągłe oczka, jakby kto złote szelążki rozsypał po ziemi.
Wszelki ptak, wszelkie zwierzątko i zwierzę, które się u nas gnieździ, wylęga się teraz, trzyma się blizko swego gniazda w miejscu i broni małego obejścia, gdziekolwiekby siadło i było, a nawet drapieżne nie unosi się daleko. (...)
Chór wiosennych śpiewaków grzmi jeszcze w całej sile, ale w miarę lego, jak się po gniazdach z jaj kłują pisklęta, ubywa wdzięcznych głosów, a miasto nich poczynają się odzywać dwusylabowe głosy troski czułych o wyżywienie gniazda rodziców,  (..)
Młode lisy, które liszka w tym czasie z jam w zboża wyprowadza, do łowu zaprawia i płytkie letnie jamy   kopać   uczy,  (...) Dziki trzymają się i w tym czasie ciągle gąszczów; ale samura wywiodła juz z barłogu 8 do 10 morągich warchląt. Jeleniowi odrosły już rogi i stwardniały wcale, w części już obczemchane; (...)  Łania i sarna ma już centkowane cielątko i trzyma się z niem zdaleka od stada i jałowych kóz, (..)
Głuszec, jarząbek i cietrzew odbił się od samicy i żyje znowu samotnie po głuchych ostępach, a samica wodzi kurczęta po gąszczach. W zbożach mają jut młode dropie, a przepiórki siedzą na jajach. Najpóźniejsze to wszelkiej kury pisklę jest ta przepiórka, (..)

Czerwiec zwany jest miesiącem "ciepłej rosy", zorze nie gasną przez noc całą. (..) Już też i w części pokoszone łąki napełniają balsamiczną wonią powietrze(...)
Słońce jest w pełnej sile; ogromne obszary łąk i błot, ogołocone z roślin, wychmarzają z powierzchni wód stojących parną atmosferę, elektrycznością ciężarną, a częste grzmoty i błyskawice, lub wieczorne i nocne łyskania na pogodę, przeciągają ponad ziemię i oczyszczają powietrze."

"Rok Myśliwca" Wincenty Pol

1 Comment

Rok w majątku leśnym (czerwiec)

6/2/2020

0 Comments

 
Picture

"O użytkowaniu z lasów
i. Prace główne. Wydobywanie karpiny , palenie węgli, smoły i popiołów tudzież spławianie drzewa trwają ciągle

2 Prace uboczne Użytkować żywicy świerkowej tudzież z młodych szyszek jodłowych do pędzenia terpentyny
Strzelać Rogacze i Kozły
Kopać torf, bursztyn etc."

(Z Nowego Kalendarza Powszechnego na rok przestępny 1836)

Ilustracja z "Roku Myśliwca"  autorstwa Juliusza Kossaka. 

0 Comments

O dworskim stawie (ze starego "elementarza")

5/28/2020

0 Comments

 
Picture
"Przypatrzymy się stawowi, roztaczającemu się w około pięknego dworka wiejskiego. Gdzie nie ma w okolicy ani rzeki ani jeziora większego, tam mieszkańcy wykopują obszerną kotlinę, otaczają wałem dokoła i sprowadzają rowami i kanałami wodę z okolic najbliższych. Tym sposobem mają zawsze dostateczny zapas wody pod ręką. Otóż owo niby sztuczne jeziorko nazywają ludzie stawem albo — jeźli jest niewielki—sadzawką. Ze stawów i sadzawek mamy rozliczne pożytki: dają nam bowiem ryb i raków dostatek, starczą szuwaru na rogóżki, dają trzcinę na dachy i maty, dają szlam na rolę, żwir i piasek do budowli, wodę na młyn, wodę na kuchnię i do pralni wreszcie kąpiel wygodną i setki innych pożytków. Obrazek niniejszy przedstawia także jeszcze jednę pożyteczną stronę stawu: ludzie dworscy pławią i poją tu konie, a za chwilkę nadejdzie zapewne i stado bydełka spragnionego; kto zaś wie, jak ciężko pracować musi bydło i jak szybko męczą się konie podczas upałów w polu, ten pojmie, jak wielkiem dobrodziejstwem jest staw taki, w którym każde stworzenie po pracy i znoju chodzić i krzepić się może dowoli. Owa para dzielnych koni na naszym obrazku zdaje się być parą pociągowców, utrzymanych doskonale. Wystawiam sobie, jak będą brykały, kiedy się na ląd wydostaną i miły chłód poczują!"

Tekst i ilustracja zaczerpnięte z wydawnictwa "Świat i dzieci czyli nauka o rzeczach" August Jeske  ( 2 połowa XiX wieku)

0 Comments

Dwór w literaturze - dwór w Zasławku

5/21/2020

1 Comment

 
PictureDwór w litografii Napoleona Ordy
"Znajdowali sic już na terytorium należącym do prezesowej i właśnie Wokulski przypatrywał się rezydencji. Na dość wysokim, choć łagodnym wzgórzu wznosił się piętrowy pałac z dwoma parterowymi skrzydłami. Za nim zieleniły sic stare drzewa parku, przed nim rozścielała sic jakby wielka łąka, poprzecinana ścieżkami, tu i owdzie ozdobiona klombem, posągiem albo altanką. U stóp wzgórza połyskiwała obszerna płachta wody, oczywiście sadzawka, na której kołysały sic łódki i łabędzie. Na tle zieloności pałac jasnożółtej barwy z białymi słupami wyglądał okazale i wesoło. Na prawo i na lewo od niego widać było między drzewami murowane budynki gospodarskie.
Przy odgłosie wystrzałów z bata (..)  brek po marmurowym moście zajechał przed pałac zawadziwszy tylko jednym kołem o trawnik. Podróżni wysiedli. (..) zbliżył sic stary służący w czarnym surducie. (..)  I zaprowadziwszy ich do prawej oficyny wskazał Wokulskiemu obszerny pokój, którego otwarte okna wychodziły do parku. (..)  Wokulski wyjrzał oknem.
Przed nim rozciągał sic trawnik ozdobiony kępami starych świerków, modrzewi, lip, poza którymi daleko było widać lesiste wzgórza. Tuż przy oknie stał krzak bzu, a w nim gniazdo, do którego zlatywały się wróble. Ciepły wiatr wrześniowy co chwilę wpadał do pokoju siejąc w nim niepochwytne wonie. Gość patrzył na obłoki, jakby dotykające wierzchołków drzew, na snopy światła, które przepływały między ciemnymi gałęźmi świerków, i było mu dobrze."

Bolesław Prus "Lalka"

1 Comment

Wszystkie piękne panie czyli ciąg dalszy plotek Juliana Wieniawskiego o sąsiadach (8)

5/14/2020

0 Comments

 
PictureRycina z modą z przełomu lat 1850-tych i 1860-tych ze światowych katalogów (ze zbiorów Metropolitan Museum)
(Fragment wspomnień Juliana Wieniawskiego z przełomu lat 1850-tych i 1860-tych)
"W najbliższym sąsiedztwie Konina leżał majątek Żychlin, własność Marszałka Rafała Bronikowskiego. Była to iście pańska, acz w skromnym tonie rezydencya, ognisko, w którem się najliczniejsze sfery towarzyskie chętnie zawsze i w ogromnej ilości gromadziły (...) Sam marszałek Bronikowski (noszący ten tytuł z czasu marszałkowania na jakimś sejmiku powiatowym) był postacią nawskroś typową, a tak serdeczną i sympatyczną, żeśmy go wszyscy kochali i wielbili, nawet za jego słabostki, od których żaden śmiertelnik nie jest wolny (...)
Kochali go też wszyscy, a zwłaszcza niewiasty, którym sypał komplementy jak z rękawa i korne zawsze składał hołdy. Małżonka jego była to dystyngowana, (..) ujmującej dobroci, anielskiego serca i wielkiej na słabostki ludzkie wyrozumiałości. (...) patrzyła z prawdziwą filozofią na jego zalecanki do pici pięknej, na tę jedyną słabostkę starca, który się z nią nie bardzo taił, a przed mężczyznami chlubił nawet otwarcie. (...)
Marszałek, (...) nie zadowalając się rodziną, dopraszał sobie kilkanaście osób obcych z sąsiedztwa, wybierając damy piękniejsze i młodzież inteligentniejszą, któraby panienkom czas uprzyjemniała. Wysyłał tedy zaprosiny przez chłopaka źrebiarka na chudej półangielskiej drandrydze, mniej więcej (do mnie przynajmniej) w tych słowach:
„Kochany Julku. Wiesz jak Cię kocham, posyłam umyślnego (..) po Ciebie z zaproszeniem na jutrzejszy obiadek... będą panienki! Jeżeli i ty mnie kochasz, a panienki lubisz, przyjeżdżaj, żadnych ekskuz nie przyjmuję. Tout-a-vous R. B." (...)
Zaraz za Żychlinem leżała wieś Krągola, własność serdecznych i nader inteligentnych ludzi pp. Adamostwa Potworowskich. (...) Pani Adamowa Potworowska, córka ś, p. referendarza Bronikowskiego, a więc rodzona synowica marszałka, była jedną z bardzo wykształconych i dystyngowanych kobiet. Natura jej nawskroś poetyczna, granicząca często z egzaltacyą, nie z każdym zgodzić się umiała. Rubaszność jakiego poczciwego szlachcica, a tłuste nawet czasem żarciki stryjka raziły ją nieraz, ale umiała ukryć to wszystko, starając się tylko o skierowanie rozmowy na inne tory. Mieszkała przy niej jej matka, pani Wilhelmina Bronikowska, zwana w rodzinie Minettą. Była to osoba, słynąca kiedyś pięknością, która nawet cesarza Aleksandra (wielkiego na tym punkcie znawcę) oczarować miała. W epoce późniejszej, kiedy te wspomnienia kreślę, słabe już tylko ślady dowodziły klasycznej ongi piękności, pozostał natomiast wdzięk, uprzejmość i słodycz w obejściu, które u dam starszych najpiękniejszą stanowiły ozdobę. (...)"



0 Comments

Rok w majątku leśnym (maj)

5/7/2020

0 Comments

 
Picture
"O użytkowaniu z lasów
i. Prace-główne. Pnie z kory obnażone wyrabiać na drzewo użytkowe i opałowe. Wydobywać karpinę
Kontynuować palenie węgli, smoły i popiołów, tudzież spławiać drzewa

2 Prace uboczne Obdzieranie kory ciągle trwa
Zbierać żywicę ze świerków, jodeł i modrzewiów Pasza pszczół w lasach zaczyna się
Z ptactwa przepiórki tylko w siatki łapać można ochraniając wszelką inną zwierzynę
Użytkować z torfu, bursztynu, rudy żelaza, marmuru, gipsu . wapna i innych płodów kopalnych"

(Z Nowego Kalendarza Powszechnego na rok przestępny 1836)

Ilustracja z "Roku Myśliwca" autorstwa Juliusza Kossaka.

0 Comments

W lesie i za oknem ziemiańskiego dworu (maj)

5/4/2020

0 Comments

 
PicturePocztówka ze zbiorów Polona.pl
"Już łąki umajone, zagajony las! Wszystko w pełnym wzroście i pędzie, a po części już okwitłe lub w kwiecie; wszystko oddycha pełnem życiem: w ziemi i w wodach, nad ziemią i na wodach, nad wodami i na błotach, na łąkach i polach, na błoniu, lesie i w powietrzu. Wszystko żyje rozkoszą słońca i wiosennego powietrza oddechem, które potęgą płodnych grzmotów i błyskawic oczyszczone, ciepłemi odkropione deszczami, odzyskało swą wonną sprężystość i ożywczą moc. (...)
Jakoż kwitną już prawie wszystkie krzewy i drzewa i okrywają się liściem; z drzew leśnych kwitnie: dąb, buk i grab, brzoza, klon wielki i mały drobnolistny, głóg biały i owocowy, bez; z szyszkowych: sosna, jodła, świerk, cis i jałowiec, a brzost, osika i wierzba roni już dojrzałe owoce i puchy, które na namuły spadając, dorazu się kulczą; z drzew owocowych i sadowych
kwitną wszystkie, które jeszcze w końcu kwietnia nie okwitły.
Mlekiem kwiatu oblane sady i futory, odbijające żywo i zdaleka już od świeżej zieloności krzewów i drzew, to widok natury na maj; ale głosu natury trudno tu już oznaczyć, bo jak się zieloność cieniuje, stopniuje i spotęża, od wątłej papuziej barwy począwszy aż do ciemno-brunatnej, tak od brzęku cichego muszki i grania komara, od brzęku skrzydeł chrząszcza aż do wachlowania skrzydeł wodnego ptactwa i podniosłego głosu żurawia w obłokach, — stopniują i spotęźają się tu głosy owadów i śpiewy ptaków, strojąc się w jeden chór wielki, któryby chyba "głosem wiosny" nazwać można. (...)
Ledwo w samo południe jest taka chwila, że wszelka  ptaszka   znużona   cichnie  i usypia na chwilę; ale wieczorem nie ustają glosy natury, bo gdy śpiew ptaków w wieczór cichnie, poczyna się nieszporne grzechotanie żabek, nocne hukanie bąka, brzęczenie chrząszczy w ogrzanem powietrzu i pieśń nocna słowika, a w lesie huczą sowy i jęczą puhacze, czasem nawet zakuka zbudzona kukułka, choć jeszcze daleko do świtu.
(...)  odyńce, takroczne warchlaki i jałowe lochy trzymają się siadem, a stare samury mają już moręgowate prosięta i ryją po sofotwinach za słodyczką. Jelenia swędzą jeszcze rogi, więc czemcha łyko i odbija się od stada. Daniele i sarny   wychodzą  na paszniste, rzadsze lasy. Cielne łanie i sarny szukają samotnych polan i źródeł. Zające lęgną się w zbożach. Liszka wywodzi młode z jamy i poczyna je zaprawiać do łupu, a borsuk leży z młodemi przed jamą i wygrzewa je do słońca. Młode wiewiórki wychylają się już z gniazda nieśmiało i nikną
w niem za lada szelestem. (..)
Drapieżne ptactwo siedzi na jajach, albo wywodzi już młode. To samo siedzą leśne kury na gnieździe."

"Rok Myśliwca" Wincenty Pol

0 Comments

Dwór jako ośrodek kultury

4/30/2020

0 Comments

 
Picture
O skarbach znajdujących się w zamku w Dzikowie w połowie XIX wieku (III)
"Najbogatsze zaś skarby znaleść można w przedmiocie sztuk pięknych i starożytności greckich i rzymskich. Jakież to wspaniałe wydanie pomników Rzymu Piranesego, Montfaucona, Viscontego; ile przepysznych foliantów galeryi florenckiej, muzeum klementyńskiego, Crozata, galeryi cesarskiej, orleańskiej, luksemburskiej, drezdeńskiej, a cóż dopiero dzieł Rafaela, Dominikina, Vandyka, Rubensa, Kanowy i tylu innych.
Dołączyć tu należy nieoceniony zbiór rysunków ręcznych najpierwszych malarzy włoskich i flamandzkich, mnóstwo albumów, gdzie się znajdują także prace naszych rodaków, jako to: Smuglewicza, Orłowskiego, Płońskiego, Plersza, Norblina, Bacciarelego i t. d. Wspomniało się powyżej, że ś. p. Kasztelanowa Tarnowska oprócz zamiłowania sztuk pięknych miała jeszcze niepospolity talent malowania miniatur. Widać to po okazałym zbiorze najlepszych owoczesnych miniaturzystów, mogących wynosić ze dwieście sztuk. Za pierwszym rzutem oka czujesz się jakby przeniesiony w świetną elegancyę 18 wieku. Ileż tam przecudnych kobiet; dość wymienić Zofię żonę Szczęsnego Potockiego, panie Zamojską i tyle innych dotąd żyjących w pamięci; oprócz miniatur robionych przez samą hrabinę Tarnowską, najwięcej jest wybornego pęzla Lesseura i Grassi, a nawet Izabeja portret Ordynata Zamojskiego, znany z angielskiego sztychu.
Trudną byłoby rzeczą wyliczyć wszystkie rzadkie pamiątki znajdujące się w Zamku; co krok bowiem napotyka się rzeźby mistrzów włoskich, przepyszne naczynia etruskie, porcelany japońskie, sewrskie, saskie, przepyszne wazony Bernarda Palissy, wykopaliska z Herkulanum, a niebrak też i naszych słowiańskich urn i ozdób.: Po sławnym przodku tego domu, hetmanie Tarnowskim, przechowują pałasz z bogatą lecz nowszą oprawą: jest to głównia krzywa, na niej herb Tarnowskich i rok 1507, a po drugiej stronie świeższy widać wiersz:
'Kiedy Król Zygmunt w Polsce panował.
Tarnowski Hetman tą szablą wojował'
Jest tam jeszcze po nim hetmańska buława i sajdak z strzałami; jest piękna szabla Chomentowskiego, który za Augusta posłował do Turek, i kilka sztuk bogatej broni po Tarnowskich."
(Juliusza Wildta Kalendarz powszechny na rok 1856)


0 Comments

Wszystkie piękne panie czyli ciąg dalszy plotek Juliana Wieniawskiego o sąsiadach (7)

4/23/2020

0 Comments

 
PictureIlustracja - Rycina z modą z przełomu lat 1850-tych i 1860-tych ze światowych katalogów (ze zbiorów Metropolitan Museum)
(Fragment wspomnień Juliana Wieniawskiego z przełomu lat 1850-tych i 1860-tych)
"W Wąsoszach, nad jeziorem Śłesińskiem, mieszkali podówczas państwo Tadeuszostwo Mierzyńscy. On, owdowiawszy w dość już podeszłym wieku, ożenił się po raz wtóry z niemłodą już także wdową. Stanowili bardzo zacne i miłe stadło, choć domu, co się zwie, otwartego, nie prowadzili. Córka ich, Bronisława, obecna pani Wiesiołowska, bardzo przystojna, miła, inteligentna i muzykalna panienka, była niezmiernie sympatyczna w obejściu i we wszystkich towarzystwach nader pożądanym gościem.
Syn jedynak, Władysław Mierzyński (...) utrzymał do dziś dnia we wzorowym stanie majątek ojczysty i ciągle go w wartości podnosi. (...)  Życie jego wisiało już na włosku, i Bóg go cudownie ocalił, a stało się to z okazyi sprawy sercowej. Kochali się od dawna z panną S., ale miłość tę chowali pod korcem, rodzice bowiem panny zamożnej szukali dla niej jeszcze świetniejszej pod względem majątkowym partyi. Napróżno wzdychali młodzi do siebie, napróżno panna zapewniała rodziców, że za nikogo innego, prócz Władzia Mierzyńskiego nie
wyjdzie, rodzice byli w swem postanowieniu niezachwiani. W jakiś czas znalazł się odpowiadający widokom rodziców konkurent, w osobie bardzo zacnego bogatego właściciela dóbr ziemskich. Po niedługich konkurach panna, ulegając woli rodziców, zgodziła się na oddanie mu ręki. Kiedy w parę miesięcy potem wieczorem miały się odbyć gody weselne, kiedy zjechali się już goście z okolicy i pan młody przybył z cukrową kolacyą, jak to było podówczas we zwyczaju, nagle rozległ się hałas na dworze, że panienki niema. Szukają rodzice i służba, szuka pan młody z drużbami! Noc była tak ciemna, że świata przed sobą widać nie było, puszczono gońców na wsze strony, ale napróżno... goście kolacyę zjedli i razem z drużbami i panem młodym wrócili do siebie.
W parę dni później nadszedł list od młodych już państwa Władysławostwa Mierzyńskich, złączonych już legalnym związkiem małżeńskim i proszących o błogosławieństwo. Wieść ta piorunem gruchnęła po okolicy; my wszyscy młodzi, cośmy Władka znali i kochali, ucieszyliśmy się tern serdecznie, inaczej jednak przyjęli to rodzice panny młodej i obrażony konkurent. Posłał on zaraz wyzwanie Władkowi, i odbył się pojedynek w bardzo ostrych warunkach, w których Władek ledwie życia nie postradał, przeciwnik bowiem wpakował mu kulę w bok i spowodował tak straszny ubytek krwi, że o życiu młodego żonkosia zwątpiono. (...)"

0 Comments

Rok w majątku leśnym  (kwiecień)

4/16/2020

0 Comments

 
Picture
"O użytkowaniu z lasów
1. Prace główne. Cięcia drzewa w lasach niskopiennych ukończyć. Roboty węglarskie kontynuować równie jak palenie smoły i popiołów. Spławiać drzewo
Wycinać Szakłak kruszynę (Rhamnus frangula)
Z powodu zaczynającej się wegetacyi pozostałe jeszcze w cięciach drzewo wywieźć należy

2 Prace uboczne Korę dębową i brzozową dla garbarzy obdzierać ścinać wiązy i lipy dla otrzymania łyka chociażby takowe jeszcze nie odstawało
Wyznaczyć pastwiska leśne
Polowanie tak jak w przeszlym Miesiącu odbywać. Gniazda wilków starannie śledzić i młode wytępiać."

Z Nowego Kalendarza Powszechnego na rok przestępny 1836

Ilustracja z "Roku Myśliwca"  autorstwa Juliusza Kossaka.

0 Comments
<<Previous
    Prowincja w kolorze sepii czyli o obywatelach ziemskich, ich dworach oraz okolicy we wspomnieniach, literaturze i czasopismach z epoki

    Ziemiańskie klimaty
    FACEBOOK

    Archives

    May 2020
    April 2020
    March 2020
    February 2020
    January 2020
    December 2019
    November 2019
    October 2019
    September 2019
    August 2019
    July 2019
    June 2019
    May 2019
    April 2019
    March 2019
    February 2019
    January 2019
    December 2018
    November 2018
    December 2017
    November 2017
    October 2017
    September 2017
    August 2017
    July 2017
    June 2017
    May 2017
    April 2017
    March 2017
    February 2017
    January 2017
    December 2016
    November 2016
    October 2016
    September 2016
    August 2016
    July 2016
    June 2016
    January 2016
    December 2015
    November 2015
    October 2015
    August 2015

    RSS Feed

    W kolażu na szczycie strony wykorzystano obrazy XIX wiecznych malarzy polskich;
    Wincentego Kasprzyckiego "Pałac w Natolinie", Wincentego Wodzinowskiego "Koncert domowy", Juliusza Kossaka "Scena z polowania w Radziejowicach", Franciszka Streit "Przerwa na posiłek"
Powered by Create your own unique website with customizable templates.
Photos from Kurt:S, torbakhopper, gizmo-the-bandit