Jan Slaski - zwykły ziemianin i syn zwykłego ziemianina
Sawiczewski Jabłonie w sadzie
Poniżej sylwetki dwóch kolejnych obywateli ziemskich. Obydwaj są przykładem, że obywatel ziemski był osobnikiem doskonale wykształconym, pełniącym różnorodne funkcje, aktywnym społecznie i towarzysko. Oraz, że nawet nowocześnie zarządzane w XIX wieku majątki, w szalonych latach 20-tych i 30-tych musiały przekształcić się w nowoczesne przedsiębiorstwa, , aby osiągnąć prawdziwa rentowność.
Juliusz- Joachim Slaski (1836-1916)- absolwent Instytutu Agronomicznego w Marymoncie. Był pionierem postępowego rolnictwa. Gospodarował najpierw w Zbrodzicach. Następnie w Broniszewie, Ciuślicach i Turnawcu. Zwolennik zniesienia pańszczyzny i uwłaszczenia. Przeprowadził je w swoim majątku jeszcze przed urzędowym uwłaszczeniem.
Jak przystało na ziemianina pełnił liczne funkcje. Był wójtem, Sędzią Pokoju i ławnikiem Sądu Granicznego. Umieszczał swoje artykuły w prasie rolniczej.
Jan Stanisław Slaski (1893-1984) - absolwent Szkoły handlowej w Kielcach i Studium Rolniczego na Wydziale filozoficznym Uniwersytetu Jagielońskiego, które skończył 'cum laude' (z wyróżnieniem) uzyskując tytuł inżyniera rolnika. Doktoryzował się w roku 1936. Po przejęciu majątku w Broniszowie w 1916 roku uznał, że w zmieniających się warunkach gospodarowania musi zmienić profil produkcji majątku, czyniąc z niego wyspecjalizowane przedsiębiorstwo i zaczął poszukiwać rentownego kierunku. Po kilku niepowodzeniach osiągnął spory sukces w produkcji holenderskich serów pełnotłustych typu ementaler z mleka z własnego majątku i dostarczanego z majątków sąsiednich.
Źródłem sukcesu na skale krajową okazało się jednak szkółkarstwo. Początkowo szkółki zajmowały niewielki, aczkolwiek systematycznie powiększany areał. w latach 30-tych zajmowały już areał 69 hektarów i należały do przodujących w kraju. Źródłem sukcesu było oparcie szkółkarstwa na drzewkach karłowych (niskich) i półpiennych (średniej wielkości), co było nowością na rynku i budziło liczne kontrowersje. W tym celu sprowadzono szereg podkładek dla drzew karłowych i półpiennych z wiodących ośrodków sadowniczych i badano ich przydatność dla rodzimych warunków. Poza matecznikiem wybranych podkładek posiadał kolekcje roślin ozdobnych. Produkowane rośliny otrzymywały najwyższe odznaczenia na wystawach ogrodniczych.
Produkowany materiał szkółkarski opisywany w ukazującym się od 1929 corocznie katalogu, znajdował nabywców w całym kraju.
Swoje obserwacje i eksperymenty opisywał w artykułach publikowanych w specjalistycznej prasie takiej jak "Kwartalnik Rolniczy". "Gazeta Rolnicza", "Hasło Ogrodniczo-Rolnicze". "Ogrodnik", "Przegląd Ogrodniczy". Ponadto współpracowała z wieloma organizacjami rolniczymi takimi jak Związek Ziemian, Towarzystwo Rolnicze, Związek Szkółkarzy. Był przewodniczącym Ziemiańskiej Spółki Hodowli Nasion, delegatem Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego , członkiem zarządu Związku Producentów Nasion Buraka Cukrowego i wielu innych.
W majątku zajmowano się również innymi rodzajami produkcji rolnej np hodowlą koni, nasiennictwem, uprawą buraka cukrowego, hodowla drobiu czy pszczelarstwem.
Nie można również pominąć inwestycji, które obejmowały nie tylko prace melioracyjne, przechowalnie czy wytwórnię chemiczną, gdzie produkowano środki ochrony roślin w/g własnej receptury, ale również kolejkę łącząca szkółki z najbliższym przystankiem kolejki wąskotorowej.
Juliusz- Joachim Slaski (1836-1916)- absolwent Instytutu Agronomicznego w Marymoncie. Był pionierem postępowego rolnictwa. Gospodarował najpierw w Zbrodzicach. Następnie w Broniszewie, Ciuślicach i Turnawcu. Zwolennik zniesienia pańszczyzny i uwłaszczenia. Przeprowadził je w swoim majątku jeszcze przed urzędowym uwłaszczeniem.
Jak przystało na ziemianina pełnił liczne funkcje. Był wójtem, Sędzią Pokoju i ławnikiem Sądu Granicznego. Umieszczał swoje artykuły w prasie rolniczej.
Jan Stanisław Slaski (1893-1984) - absolwent Szkoły handlowej w Kielcach i Studium Rolniczego na Wydziale filozoficznym Uniwersytetu Jagielońskiego, które skończył 'cum laude' (z wyróżnieniem) uzyskując tytuł inżyniera rolnika. Doktoryzował się w roku 1936. Po przejęciu majątku w Broniszowie w 1916 roku uznał, że w zmieniających się warunkach gospodarowania musi zmienić profil produkcji majątku, czyniąc z niego wyspecjalizowane przedsiębiorstwo i zaczął poszukiwać rentownego kierunku. Po kilku niepowodzeniach osiągnął spory sukces w produkcji holenderskich serów pełnotłustych typu ementaler z mleka z własnego majątku i dostarczanego z majątków sąsiednich.
Źródłem sukcesu na skale krajową okazało się jednak szkółkarstwo. Początkowo szkółki zajmowały niewielki, aczkolwiek systematycznie powiększany areał. w latach 30-tych zajmowały już areał 69 hektarów i należały do przodujących w kraju. Źródłem sukcesu było oparcie szkółkarstwa na drzewkach karłowych (niskich) i półpiennych (średniej wielkości), co było nowością na rynku i budziło liczne kontrowersje. W tym celu sprowadzono szereg podkładek dla drzew karłowych i półpiennych z wiodących ośrodków sadowniczych i badano ich przydatność dla rodzimych warunków. Poza matecznikiem wybranych podkładek posiadał kolekcje roślin ozdobnych. Produkowane rośliny otrzymywały najwyższe odznaczenia na wystawach ogrodniczych.
Produkowany materiał szkółkarski opisywany w ukazującym się od 1929 corocznie katalogu, znajdował nabywców w całym kraju.
Swoje obserwacje i eksperymenty opisywał w artykułach publikowanych w specjalistycznej prasie takiej jak "Kwartalnik Rolniczy". "Gazeta Rolnicza", "Hasło Ogrodniczo-Rolnicze". "Ogrodnik", "Przegląd Ogrodniczy". Ponadto współpracowała z wieloma organizacjami rolniczymi takimi jak Związek Ziemian, Towarzystwo Rolnicze, Związek Szkółkarzy. Był przewodniczącym Ziemiańskiej Spółki Hodowli Nasion, delegatem Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego , członkiem zarządu Związku Producentów Nasion Buraka Cukrowego i wielu innych.
W majątku zajmowano się również innymi rodzajami produkcji rolnej np hodowlą koni, nasiennictwem, uprawą buraka cukrowego, hodowla drobiu czy pszczelarstwem.
Nie można również pominąć inwestycji, które obejmowały nie tylko prace melioracyjne, przechowalnie czy wytwórnię chemiczną, gdzie produkowano środki ochrony roślin w/g własnej receptury, ale również kolejkę łącząca szkółki z najbliższym przystankiem kolejki wąskotorowej.
Stanisław Karłowski - ziemianin z wyboru.
Stanisław Karłowski
Stanisław Karłowski był nietuzinkowym człowiekiem. Urodzony w rodzinie hrabiowskiej odebrał staranne wykształcenie. Władał kilkoma językami. Ukończył studia ekonomiczne na zagranicznych uniwersytetach ( w Berlinie i Antwerpii). Po zakończeniu praktyki w bankach Berlina i Londynu rozpoczął karierę bankierską. Pracował w Banku Krajowym, potem został dyrektorem nowo utworzonego Banku Przemysłowego, a następnie dyrektorem naczelnym Banku Handlowego. Ponadto współdziałał przy tworzeniu Związku Banków Polskich i Banku Cukrownictwa. Był również członkiem władz Lewiatana - czyli Centralnego Związku Polskiego Górnictwa, Handlu i Finansów. Był również prezesem Banku Związków Spółek Zarobkowych
W 1910 roku ożenił się z księżniczką - Różą Ponińską, z którą miał trójkę dzieci.
Już po jej śmierci w 1918 roku nabył nabył od księcia Hugo Schönburg-Waldenburga majątek Szelejewo w powiecie gostyńskim, o powierzchni 1724 ha. Mniej więcej w tym samym czasie wraz z dziećmi odziedziczył po bracie żony podupadłe uzdrowisko Horyniec Zdrój.
W majątku Szelejewo początkowo zorganizował na hodowle bydła i produkcję nasienną. W 1924 roku założył spółkę akcyjną Sandomiersko-Wielkopolska Hodowla Nasion. Zainwestował również w pobliska cukrownię. Legenda mówi, że podczas przypadkowego spotkania w pociągu dr Günther Wachsmuth przedstawił hrabiemu Stanisławowi Karłowskiemu podstawy teorii rolnictwa biodynamicznego (metoda uprawy ekologicznej) i zainteresował go do tego stopnia, że od 1930 roku przestawiono majątek Szelejewo na ten sposób gospodarowania. Faktem jest, że Szelejewo było jednym z pierwszych gospodarstw prowadzonych ta metodą, a hrabia Stanisław Karłowski był nie tylko pionierem, ale również bardzo aktywnym propagatorem rolnictwa biodynamicznego. W latach trzydziestych prowadził we własnym majątku doświadczenia agronomiczne, studiując jednocześnie literaturę z tej dziedziny. Był autorem wielu artykułów i broszur dotyczących rolnictwa. Wydał kilka broszur instruktażowych, organizował kursy szkoleniowe i spotkania rolników w swoim gospodarstwie. Był on też współzałożycielem Towarzystwa Krzewienia Zasad Życia i Gospodarki Zgodnie z Przyrodą, którego organem było czasopismo Biologia i Życie.
Z równie wielka energią, wraz z synami, zajął się odbudową podupadłego uzdrowiska w Horyńcu Zdrój. Ponowne uruchomienie zakładu kąpielowego nastąpiło w 1923 roku, ale dopiero od końca lat 20. nastąpił jego dynamiczny rozwój. Dzięki ich staraniom łazienki horynieckie zaopatrzono w nowoczesne urządzenia balneologiczne, z których korzystało już około 1500 osób w sezonie. Zadbano o zaplecze dla kuracjuszy. W latach 20. i 30. XX wieku wzniesiono kilka willi i pensjonatów o interesującej architekturze uzdrowiskowej. Były to m. in.: „Aleksandrówka” i „Kalikstówka”, nazwane od imion ostatnich książąt Ponińskich. Powstał również Park Zdrojowy z pijalnią wód i muszlą koncertową. Podejmowano również inne działania promocyjne takie jak organizowanie zjazdu lekarzy w 1937 r, czy rozgrywki zespołów piłki nożnej z Kresów Wschodnich w 1938 roku.
W latach 1937-39 Stanisław Karłowski pełnił funkcję prezesa Zawiązku Uzdrowisk Polskich.
Z innych funkcji pełnionych przez hrabiego Stanisława Karłowskiego wymienić trzeba przewodniczącego rady nadzorczych dwóch cukrowni. Reprezentował cukrownie wielkopolskie w radzie Banku Handlowego w Warszawie (1930-1934). Przez pewien czas był również prezesem Naczelnej Organizacji Związku Hodowli Koni.
W 1924 roku rozpoczął działalność polityczną. Został pełnomocnikiem Rzeczypospolitej Polski do pertraktacji w sprawie zawarcia traktatu handlowego z Niemcami. W 1930 roku wstąpił do Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR) i z jego ramienia wszedł do Senatu (1930-1935). Na forum parlamentu zabierał głos w kwestiach gospodarczych, referując m.in. projekty ustaw dotyczących cukrownictwa i hodowli.
O Stanisławie Karłowskim na stronach muzeum w Gostyniu.
W 1910 roku ożenił się z księżniczką - Różą Ponińską, z którą miał trójkę dzieci.
Już po jej śmierci w 1918 roku nabył nabył od księcia Hugo Schönburg-Waldenburga majątek Szelejewo w powiecie gostyńskim, o powierzchni 1724 ha. Mniej więcej w tym samym czasie wraz z dziećmi odziedziczył po bracie żony podupadłe uzdrowisko Horyniec Zdrój.
W majątku Szelejewo początkowo zorganizował na hodowle bydła i produkcję nasienną. W 1924 roku założył spółkę akcyjną Sandomiersko-Wielkopolska Hodowla Nasion. Zainwestował również w pobliska cukrownię. Legenda mówi, że podczas przypadkowego spotkania w pociągu dr Günther Wachsmuth przedstawił hrabiemu Stanisławowi Karłowskiemu podstawy teorii rolnictwa biodynamicznego (metoda uprawy ekologicznej) i zainteresował go do tego stopnia, że od 1930 roku przestawiono majątek Szelejewo na ten sposób gospodarowania. Faktem jest, że Szelejewo było jednym z pierwszych gospodarstw prowadzonych ta metodą, a hrabia Stanisław Karłowski był nie tylko pionierem, ale również bardzo aktywnym propagatorem rolnictwa biodynamicznego. W latach trzydziestych prowadził we własnym majątku doświadczenia agronomiczne, studiując jednocześnie literaturę z tej dziedziny. Był autorem wielu artykułów i broszur dotyczących rolnictwa. Wydał kilka broszur instruktażowych, organizował kursy szkoleniowe i spotkania rolników w swoim gospodarstwie. Był on też współzałożycielem Towarzystwa Krzewienia Zasad Życia i Gospodarki Zgodnie z Przyrodą, którego organem było czasopismo Biologia i Życie.
Z równie wielka energią, wraz z synami, zajął się odbudową podupadłego uzdrowiska w Horyńcu Zdrój. Ponowne uruchomienie zakładu kąpielowego nastąpiło w 1923 roku, ale dopiero od końca lat 20. nastąpił jego dynamiczny rozwój. Dzięki ich staraniom łazienki horynieckie zaopatrzono w nowoczesne urządzenia balneologiczne, z których korzystało już około 1500 osób w sezonie. Zadbano o zaplecze dla kuracjuszy. W latach 20. i 30. XX wieku wzniesiono kilka willi i pensjonatów o interesującej architekturze uzdrowiskowej. Były to m. in.: „Aleksandrówka” i „Kalikstówka”, nazwane od imion ostatnich książąt Ponińskich. Powstał również Park Zdrojowy z pijalnią wód i muszlą koncertową. Podejmowano również inne działania promocyjne takie jak organizowanie zjazdu lekarzy w 1937 r, czy rozgrywki zespołów piłki nożnej z Kresów Wschodnich w 1938 roku.
W latach 1937-39 Stanisław Karłowski pełnił funkcję prezesa Zawiązku Uzdrowisk Polskich.
Z innych funkcji pełnionych przez hrabiego Stanisława Karłowskiego wymienić trzeba przewodniczącego rady nadzorczych dwóch cukrowni. Reprezentował cukrownie wielkopolskie w radzie Banku Handlowego w Warszawie (1930-1934). Przez pewien czas był również prezesem Naczelnej Organizacji Związku Hodowli Koni.
W 1924 roku rozpoczął działalność polityczną. Został pełnomocnikiem Rzeczypospolitej Polski do pertraktacji w sprawie zawarcia traktatu handlowego z Niemcami. W 1930 roku wstąpił do Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR) i z jego ramienia wszedł do Senatu (1930-1935). Na forum parlamentu zabierał głos w kwestiach gospodarczych, referując m.in. projekty ustaw dotyczących cukrownictwa i hodowli.
O Stanisławie Karłowskim na stronach muzeum w Gostyniu.
Karol Zieleniewski - zwyczajny obywatel ziemski
Archibald Thorburn Bażanty
Karol Zieleniewski urodzony ok roku 1890, był zwyczajnym obywatelem ziemskim. Od zapomnienia ocalił go talent pisarski jego córki, która uwieczniła go w swoich wspomnieniach.
Karol Zieleniewski był absolwentem szkoły rolniczej w Gembioux i właścicielem majątku Smolice. Uwielbiał samochody, brał udział w rajdach z których trofea przechowywał w specjalnych gablotach. W garażu stała jego kawalerska Minerwa - cud techniki w owych czasach. Był to jedyny samochód do którego żywił sentyment. Następne wymieniał szybko na najnowsze modele. Ponadto był miłośnikiem koni i polowań.
W swoim majątku wprowadzał wiele innowacji dostosowując go do panującej sytuacji. dzięki własnej kreatywności kryzys gospodarczy lat 30-tych go nie dotknął. Zauważywszy (lub przewidując) spadek cen zbóż i ziemniaków zrezygnował z ich uprawy roślin, a zaczął uprawiać rośliny mniej powszechne takie jak waleriana, ślaz, czy proso, które dawały spory dochód i pozwalały wykorzystać suszarnie chmielu po kompani chmielowej.
Spośród innych inwestycji należy wspomnieć stawy rybne (hodowla karpia), które nie tylko okazały się dochodowe, ale przywabiły dużo dzikiego ptactwa czyniąc z nich wspaniałe tereny dla polowań. Słynna na okolice była też jego bażanciarnia. Przynajmniej część bażantów została wprowadzona do lasów stając się dzikimi zwierzętami.
O skali inwestycji i innowacji, które wprowadzał w majątku świadczy ilość zmian, jakich dokonał w 1936 roku. Zbudował wtedy nowy spichlerz , a stary przebudował na suszarnię chmielu z nowoczesnymi urządzeniami. Mechaniczne windy i ogrzewanie zostało zrobione w/g jego własnego projektu. Umożliwiło mu to powiększenie plantacji chmielu. Powiększył sad o parę morgów i dodał kilka uli. Założył również nowy warzywnik i szparagarnię. ponadto wybudował specjalną chłodnię na potrzeby nasiennictwa.
A już dwa lata później założył stajnię wyścigową.
Pomimo energii wkładanej w unowocześnienie i zapewnienie dochodowości własnego majątku, nie był jego niewolnikiem. Z pamiętników córki wynika, że często bywał w Warszawie. Wraz z żoną miał zwyczaj zima jeździć do Monte Carlo. Ponadto w okresie, który obejmowały wspomnienia czyli lata 1935-39 odbył wiele wojaży, co jak się zdaje nie było niczym nowym czy niezwykłym w relacjach jego córki. Zima 1935/36 odbył wraz z żoną rejs 'Batorym'. Ponieważ był to rejs inauguracyjny na pokładzie spotkało się wówczas wiele znakomitości
Rok później święta spędził z rodzina w Zakopanem, korzystając z nowopowstałej kolejki na Kasprowy. Był dobrym narciarzem. W czasie pobytu poza szusowaniem grywał codziennie w brydża z Kornelem Makuszyńskim, który na znak przyjaźni zadedykował jego córce 'Pannę z mokra głową'. Luty 1937 rok spędził wraz z rodziną na lazurowym wybrzeżu. W lipcu tegoż roku wypoczywał (również z rodziną) nad morzem. plażując i zwiedzając wybrzeże. Dwa lata później wraz z najstarsza córką bawił w San Remo.
Jak wspomnieliśmy, Karol Zieleniewski był zwykłym ziemianinem i prowadził zwykłe, ziemiańskie życie......
Karol Zieleniewski był absolwentem szkoły rolniczej w Gembioux i właścicielem majątku Smolice. Uwielbiał samochody, brał udział w rajdach z których trofea przechowywał w specjalnych gablotach. W garażu stała jego kawalerska Minerwa - cud techniki w owych czasach. Był to jedyny samochód do którego żywił sentyment. Następne wymieniał szybko na najnowsze modele. Ponadto był miłośnikiem koni i polowań.
W swoim majątku wprowadzał wiele innowacji dostosowując go do panującej sytuacji. dzięki własnej kreatywności kryzys gospodarczy lat 30-tych go nie dotknął. Zauważywszy (lub przewidując) spadek cen zbóż i ziemniaków zrezygnował z ich uprawy roślin, a zaczął uprawiać rośliny mniej powszechne takie jak waleriana, ślaz, czy proso, które dawały spory dochód i pozwalały wykorzystać suszarnie chmielu po kompani chmielowej.
Spośród innych inwestycji należy wspomnieć stawy rybne (hodowla karpia), które nie tylko okazały się dochodowe, ale przywabiły dużo dzikiego ptactwa czyniąc z nich wspaniałe tereny dla polowań. Słynna na okolice była też jego bażanciarnia. Przynajmniej część bażantów została wprowadzona do lasów stając się dzikimi zwierzętami.
O skali inwestycji i innowacji, które wprowadzał w majątku świadczy ilość zmian, jakich dokonał w 1936 roku. Zbudował wtedy nowy spichlerz , a stary przebudował na suszarnię chmielu z nowoczesnymi urządzeniami. Mechaniczne windy i ogrzewanie zostało zrobione w/g jego własnego projektu. Umożliwiło mu to powiększenie plantacji chmielu. Powiększył sad o parę morgów i dodał kilka uli. Założył również nowy warzywnik i szparagarnię. ponadto wybudował specjalną chłodnię na potrzeby nasiennictwa.
A już dwa lata później założył stajnię wyścigową.
Pomimo energii wkładanej w unowocześnienie i zapewnienie dochodowości własnego majątku, nie był jego niewolnikiem. Z pamiętników córki wynika, że często bywał w Warszawie. Wraz z żoną miał zwyczaj zima jeździć do Monte Carlo. Ponadto w okresie, który obejmowały wspomnienia czyli lata 1935-39 odbył wiele wojaży, co jak się zdaje nie było niczym nowym czy niezwykłym w relacjach jego córki. Zima 1935/36 odbył wraz z żoną rejs 'Batorym'. Ponieważ był to rejs inauguracyjny na pokładzie spotkało się wówczas wiele znakomitości
Rok później święta spędził z rodzina w Zakopanem, korzystając z nowopowstałej kolejki na Kasprowy. Był dobrym narciarzem. W czasie pobytu poza szusowaniem grywał codziennie w brydża z Kornelem Makuszyńskim, który na znak przyjaźni zadedykował jego córce 'Pannę z mokra głową'. Luty 1937 rok spędził wraz z rodziną na lazurowym wybrzeżu. W lipcu tegoż roku wypoczywał (również z rodziną) nad morzem. plażując i zwiedzając wybrzeże. Dwa lata później wraz z najstarsza córką bawił w San Remo.
Jak wspomnieliśmy, Karol Zieleniewski był zwykłym ziemianinem i prowadził zwykłe, ziemiańskie życie......
W kolażu na szczycie strony wykorzystano obrazy XIX wiecznych malarzy polskich; Edwarda Romera "Amazonka", Konstantego Makowskiego "Po polowaniu", Kazimierz Pochwalski "Portret hrabiego Tarnowskiego", Józef Simmler "Emilia Wodkowska" Wszystkie dziełą sztuki wykorzystane na stronie znajduja się w domenie publicznej i zostały zaczerpniete z Wikimedia Commons. |