Jakoż kwitną już prawie wszystkie krzewy i drzewa i okrywają się liściem; z drzew leśnych kwitnie: dąb, buk i grab, brzoza, klon wielki i mały drobnolistny, głóg biały i owocowy, bez; z szyszkowych: sosna, jodła, świerk, cis i jałowiec, a brzost, osika i wierzba roni już dojrzałe owoce i puchy, które na namuły spadając, dorazu się kulczą; z drzew owocowych i sadowych
kwitną wszystkie, które jeszcze w końcu kwietnia nie okwitły.
Mlekiem kwiatu oblane sady i futory, odbijające żywo i zdaleka już od świeżej zieloności krzewów i drzew, to widok natury na maj; ale głosu natury trudno tu już oznaczyć, bo jak się zieloność cieniuje, stopniuje i spotęża, od wątłej papuziej barwy począwszy aż do ciemno-brunatnej, tak od brzęku cichego muszki i grania komara, od brzęku skrzydeł chrząszcza aż do wachlowania skrzydeł wodnego ptactwa i podniosłego głosu żurawia w obłokach, — stopniują i spotęźają się tu głosy owadów i śpiewy ptaków, strojąc się w jeden chór wielki, któryby chyba "głosem wiosny" nazwać można. (...)
Ledwo w samo południe jest taka chwila, że wszelka ptaszka znużona cichnie i usypia na chwilę; ale wieczorem nie ustają glosy natury, bo gdy śpiew ptaków w wieczór cichnie, poczyna się nieszporne grzechotanie żabek, nocne hukanie bąka, brzęczenie chrząszczy w ogrzanem powietrzu i pieśń nocna słowika, a w lesie huczą sowy i jęczą puhacze, czasem nawet zakuka zbudzona kukułka, choć jeszcze daleko do świtu.
(...) odyńce, takroczne warchlaki i jałowe lochy trzymają się siadem, a stare samury mają już moręgowate prosięta i ryją po sofotwinach za słodyczką. Jelenia swędzą jeszcze rogi, więc czemcha łyko i odbija się od stada. Daniele i sarny wychodzą na paszniste, rzadsze lasy. Cielne łanie i sarny szukają samotnych polan i źródeł. Zające lęgną się w zbożach. Liszka wywodzi młode z jamy i poczyna je zaprawiać do łupu, a borsuk leży z młodemi przed jamą i wygrzewa je do słońca. Młode wiewiórki wychylają się już z gniazda nieśmiało i nikną
w niem za lada szelestem. (..)
Drapieżne ptactwo siedzi na jajach, albo wywodzi już młode. To samo siedzą leśne kury na gnieździe."
"Rok Myśliwca" Wincenty Pol