Samowar pojawia się czasem we wspomnieniach z ziemiańskich dworów, zwłaszcza tych położonych bardziej na wschód. Używanie samowara miało znaczenie praktyczne. Kuchnia w ziemiańskim dworze była dość odizolowana od reszty domu, aby uniknąć rozchodzenia się z niej nieprzyjemnych zapachów (czasem nawet mieściła się w osobnym budynku) Trzymanie więc w niej stale podgrzewanego wrzątku i przynoszenie go za każdym razem kiedy chciało się dolać herbaty mijałoby się więc z celem.
Z wyrobu samowarów słynęło rosyjskie miasto Tuła, w którym pierwsze samowary zaczęto produkować w połowie XVIII wieku w warsztacie braci Iwana i Nazara Lisyconowów, a w XIX wieku w mieście było już ponad 80 warsztatów i fabryk produkujących samowary z których największymi były fabryki Malikowych, Bataszewych czy Woroncowych. Antoni Czechow zwykł podobno mawiać o Tule, iż samowarów jest tam tyle że nikt nie jeżdzi do Tuły z własnym samowarem.
Poza Tułą samowary produkowane były m.in.w Moskwie, Petersburgu i Warszawie.Warszawska fabryka Henneberga, Frageta i Norblina otrzymała nawet srebrny medal na Wszechrosyjskiej Wystawie Przemysłowej w 1870 roku właśnie za produkcję samowarów.
Samowary produkowane były z miedzi, albo mosiądzu i przeważnie posrebrzane, albo niklowane. Poza tanimi, produkowanymi pół-seryjnie w prostych formach bardziej znane fabryki miały w ofercie także często robione na indywidualne zamówienia egzemplarze, których unikalna forma i zdobienia pozwalały na identyfikację fabryki tak samo jak jej wygrawerowana na samowarze sygnatura.
Przygotowywanie herbaty z samowarem stanowiło cały rytuał. Najpierw napełniano samowar wodą i rozpalano ogień za pomocą węgla drzewnego albo szyszek (chociaż na początku XX wieku próbowano też eksperymentować z samowarami podgrzewanymi naftą). To, że woda jest już wystarczająco podgrzana poznać można było po szumie samowaru. Wtedy do czajniczka należało nasypać herbaty i zalać ją wrzątkiem z samowara. Do szklanek w metalowych koszyczkach (ewentualnie filiżanek) wlewano esencję z czajniczka i dopełniano wrzątkiem z samowaru. Czajniczek stawiany był następnie na samowarze, aby esencja nie ostygła zanim nadejdzie czas na kolejną szklankę herbaty.