Być może jest to taki dwór jak opisuje Maria Eliza Steinhagen w książce "Steinhagenowie.Historia ze smakiem" czyli typowy osiemnastowieczny dwór do którego wchodzimy od strony południowej trafiając na mroczny hol, w którym wzrok nasz pada na dziwaczny, starodawny mechaniczny instrument muzyczny,który nie wiedzieć czemu postawiono w tym miejscu. Rozglądamy się dookoła. "(...) Na lewo przedsionek i schody na piętro, następnie duży pokój babci, pierwotnie pokój rodziców. (...) Na wprost było wejście do bilardowego, obok stara skrzynia i kominek. Po prawej stronie wejście do gabinetu, przy drzwiach staromodny wiszący telefon z centralką (...) Dalej w prawo pokój gościnny, pokój pani Rahotschi - ochmistrzyni, łazienka, pokoje służących i kredensowy, a potem kuchnia. (...) W zachodnim skrzydle domu byt mały przedsionek, z którego wchodziło się do pokoju panny Maryli Kurnatowskiej - naszej nauczycielki, do drugiego pokoju gościnnego i łazienki. Północną stronę domu zajmowały właściwie tylko trzy pokoje. Były to, licząc od strony kuchni: stołowy, bilardowy i salon (...)"
Do poszczególnych pokoi wejdźmy posiłkując się opisem jaki pozostawiła Danuta Koral, autorka książki "Wydziedziczeni". Zacznijmy od gabinetu. "(...) gabinet miał simlerowskie meble,staroświecką otomanę, rokokokową konsolę na radiem, biurko i kominek (...)" Obok radia wisi jeszcze barometr. Z relacji innych mieszkańców dworów wiemy,że dawniej zamiast barometru używano akwarium z piskorzami, które wrażliwe na ciśnienie wypływały do góry, albo skupiały się na dole akwarium. Gabinet był centrum administracyjnym dworu. Tutaj przechowywane były księgi rachunkowe, dokumenty rodzinne, na ścianach wieszano dyplomy uznania zaprezentowane na wystawach konie, albo bydło.
Dalej idziemy do jadalni. Znów sięgając do książki Danuty Koral "(...)dwuskrzydłowe drzwi prowadziły do jadalni (...) Nad drzwiami wisiały wieńce żniwne. Co roku po dożynkach zdejmowano stare i wieszano nowe (...) naprzeciwko okien wisiał duży olejny obraz na którym wujek Władek namalował nenufary (...) Meble były ciężkie, dębowe, krzesła i fotele z wysokimi oparciami, obite brązową skórą, kredens rozłożysty, z kryształowymi szybkami, rżniętymi w dyskretny wzór (...) Nad stołem wisiał złocisty, jedwabny abażur (...) przy drzwiach do przedpokoju stała empirowa komoda z głębokimi szufladami, a przy tych od gabinetu stylowa szafa z bielizną stołową (...) między oknami wisiał stary zegar wydzwaniający godziny mocnym,melodyjnym głosem (...)
Podobny obraz jadalni kreśli też Maria Eliza Steinhagen "(...)W stołowym stały stare gdańskie meble: rzeźbiony kredens z kryształowymi szybkami, komody, ogromny stół z kompletem krzeseł, przy którym mogło usiąść pięćdziesiąt i więcej osób. Przy drzwiach prowadzących do kuchni na stoliku postawiono wielki tulski samowar. (...)".
Z jadalni wychodzimy na przedpokój dzielący dom na pół. Stąpając po kamiennej posadzce przedostajemy się na drugą stronę domu do salonu. Wracając do opisu jaki pozostawiła Danuta Koral "W salonie (...) na ścianach wisiały obrazy. Złotawe tapety w paski współgrały z obiciami biedermeirowskiego kompletu ciotki Lucyny (...) Na lewo od drzwi był kominek i drzwi do sypialni rodziców. Na prawo stał koncertowy fortepian Erharda, a na nim mandolina ojca i bukiet kwiatów (...)".
Na koniec zajrzyjmy jeszcze do sypialni "(...) z dwoma mahoniowymi łóżkami, piękną rokokową toaletą i stylową szafką nocną. Pod południowym oknem stoi empirowy stolik szachowy (...) Przy ścianie wielka czeczotowa szafa na ubrania(...)".
Wracamy do przedpokoju i po schodach udajemy się na piętro, gdzie mieszczą się pokoje dzieci i pokoje gościnne. Jeden z nich przygotowany jest właśnie na nasze przyjęcie.