Było u nas w powszechnym zwyczaju budować domy wiejskie w bezpośredniem sąsiedztwie rzeki, jeziora lub stawu. Prawdopodobnie chodziło o to, by mieć wodę łatwo i pod ręką prawie. Ogromna ilość dworów, znajduje się tym sposobem w nizinie, w położeniu wilgotnem i wielce niezdrowem, a przytem całkiem nieestetycznem. Widoku z nich albo wcale nie ma, albo ciasny jest i monotonny.
W kraju takim jak nasz, rozległą płaszczyznę stanowiącym, dwór najczęściej musi stać na równym poziomie: Nie jest to bynajmniej niedogodnem; owszem, postawiony na zdrowym gruncie, a w pewnej odległości opasany drzewami które go od burzliwych wichrów chronią dom taki może być dobrem mieszkaniem. Jeżeli zaś umieścimy go na odpowiedniem podmurowaniu, wtedy można z niego ogarniać nawet bardzo rozległe, choć płaskie widoki. Jako przykład mogę przytoczyć dwór w Gaju, pod Piątkiem, z którego widać górkę Świętej Małgorzaty o parę mil odległą i rozległą płaską okolicę zbożowa.
Daleko piękniejsze widoki przedstawiają się z domu, umieszczonego na szczycie łagodnej pochyłości (dwór w Swidnie, nad Pilicą), który panuje zwykle nad szerokim i różnorodnym krajobrazem (...) Jeżeli górka jest wyższa, wtedy najlepiej dwór umieścić na jej stoku w takiej wysokości, żeby korzystać z pięknych widoków, a podjazdu nie utrudniać. Naturalnie trzeba budować dom od strony słonecznej, a więc nie od północnej, ani też od zachodniej, z której najsilniejsze wieją wiatry. Gdyby inaczej nie było można, trzeba odgrodzić go od wiatrów gęstemi i wysokiemi zaroślami. Dworów takich i ogrodów, na spadkach wyniosłości położonych, niemało znajdzie na brzegach Wisły, w Kieleckiem, w Galicyi i na Podolu.
Bardzo dogodne są takie położenia, w których wzgórze łagodnie spada ku wielkiemu stawowi ujętemu z drugiego brzegu szeroką ramą liściastego lasu, wznoszącego się amfiteatralnie po pochyłości ku górze i zamykającego szczelnie krajobraz. Takie siedziby szczególniej odpowiednie są. jako miejsce wypoczynku dla ludzi burzami światowemi skołatanych lub prześladowanych od losu. Są to bowiem zaciszne zakątki, w sobie zamknięte, niby spokojne zatoki wśród rozhukanego oceanu, nie pozbawione jednak często pewnego urozmaicenia. Wzorem takiego ogrodu mogą być: Sołtanówka pod Kijowem, Smarzyńce pod Różanem.
Edmund Jankowski "Ogród przy dworze wiejskim"