Po wsiach dnie ważniejsze czy to do pracy rolnej, czy do wróżby, oznaczają jedynie imionami świętych z kalendarza. Tak w sierpniu, na Świętego Dominika, zaczyna się zwózka snopów zboża do stodół i pod brogi; na Świętego Wawrzyńca, czas zbierania laskowych orzechów, i podbierania miodu z ułów. Dawny zwyczaj nakazywał pasiecznikom ażeby pierwsze plastry miodu z woskiem podebrane, zanosili do poświęcenia przez kapłana, a za powrotem każdy po cząstce udzielał z nich wszystkim domownikom, co broniło pszczoły od szkodników. Z pogody lub niepogody na Świętego Bartłomieja, wróżą gospodarze starzy, jaką będzie nadchodząca jesień.
W połowie sierpnia przypada święto Najświętszej Maryi Panny, którą lud nasz zowie Zielną, od dawnego "zwyczaju święcenia ziół dnia tego, który obchodzono uroczyście po wszystkich kościołach. Zioła te następnie, służyły po chatach wiejskich jako skuteczne lekarstwa, lub chroniły od burzy gradowych i piorunów. Dlatego też gdy groźne nadciągają chmury, niewiasty i dziewczęta, okadzają niemi chaty i budynki gospodarskie, i obiegają kadząc miedze graniczne pól swoich.
W ostatnim tygodniu przypada pamiątka "Ścięcia Świętego Jana Chrzciciela". Dawne podanie mówi, że w przeddniu, kopiąc ziemię, można znaleźć skarby. Dzień sam jest jeszcze dotąd po wielu okolicach naszego kraju przeznaczony do zabobonnego zwyczaju. Ile bowiem osób w chacie, tyle rózeg z drzewa zatykają w ziemię, i nazajutrz pilnie baczą, czyja najprzód uschła; wróżba stąd smutna, że ten najpierwej w tym roku umrze!
Starzy myśliwi w ostatnich też dniach sierpnia, rozpoczynali polowanie na zające marczaki, to jest urodzone w Marcu, które o tej porze dają wyborne pieczyste. W kniejach. odzywać się może już trąbka łowiecka; a młode gończe, ucząc się obok starych sfor, zaczynały grać ochoczo!
W tym miesiącu odlot ptastwa z naszych pól i lasów następuje. Najpierwszy opuszcza pola dudek czubaty, ptak który dał powód do tylu zwrotów i wyrażeń w ojczystym języku; za nim odlata Kraska strojnisia w błyszczące pióra, i rybitwa postrach mieszkańców rzek, jezior i stawów.
Z błot i moczarów, odciąga poważna, długonoga czapla, zbierają się gromadnie grzywacze, bo czas do odlotu. Za niemi odlatują powabne turkawki. W ich miejsce nadciągają krzyki i dubelty, a z niemi w stadach mniejszych lub większych dzikie kaczki, na które teraz najlepsze łowy, jako też na kuropatwy i przepiórki, które łatwo chwytać po prosach, owsach lub w tatarkach, w zastawione sieci, i strzelać je przed wyżłem.
Dla przepiórki, owego wdzięcznego nawoływacza rolnika do żniwa, sierpień najsmutniejszą porą w roku, bo teraz, w pośród ściernisk-gdzie się tylko obróci, śmierć ją spotyka, zarówno od ludzi jak i od drapieżnego ptastwa.
Po dożynkach, niwy nasze smutny obraz przedstawiają. Nagie już zagony przeglądają, nie faluje na nich kłosiste zboże; gdzieniegdzie jeszcze snopy w kopach ułożone sterczą, czekając schronienia pod dachem stodoły. Większa część pól zorana, przerasta nizkiem zielskiem. Gdzie rzucisz okiem, czujesz koniec lata, zbliżającą się jesień, po bujnych rosach, i chłodnych porankach i wieczorach. Ale wraz z końcem lata, zaczyna się może najpiękniejsza pora w naszej ziemi: jesień; która ma swoje właściwe powaby, nieznane innym krajom. Skwar słoneczny już niedopieka; potrawy po łąkach umajone nową zielenią; pokrzyk żórawi i dzikiego ptastwa nie ustaje; jeszcze piękne i woniące kwiaty wabią, drzewa bujnym szemrzą liściem. Słońce z południa dogrzewa, a z rana parując perłową rosę, ulatnia ją w lekkie chmury na pogodę, lub przygniata jak białe rzadkie płachty płótna porwane w szmaty do ziemi, wróżąc deszcz i wichurę. Pierś w tę porę oddycha swobodniej; skroń uznojona nie oblewa się potem, bo chłodny cię powiew orzeźwia, zarówno jak cudny zapach ziemi świeżo pooranej. Plon bujny rozradowywa serce rolnika, bo spokojny jest przed głodem; sady i ogrody dają owoce smaczne i jarzyny, któie w głębokiej a mroźnej zimie dadzą jeszcze sytne a smaczne pożywienie. Z nową wiarą i ufnością, rzuca wieśniak garście ziarna w łono matki ziemi, i błaga Boga ojców swoich, o błogosławieństwo dla swej pracy szczerej a mozolnej.