Ale nie miała ani czasu, ani ochoty rozmyślać nad tern, bo bawiła się całą duszą. Tańce rozpoczęły się zaraz po spóźnionym ślubnym obiedzie i odrazu znalazła się wielka ochota i ożywienie. Pierwszego kadryla tańcowała panna młoda z ojcem, pan młody zaś z panią Alfredową, która we wspaniałej toalecie od Wortha mogła śmiało ujść za starszą siostrę Loli. Pary przesuwały się zgrabne i pełne gracyi, pod rzęsistymblaskiem świec, który z pająków i kandelabrów rozlewał się oślepiającym potokiem. Jasne suknie
mieniły się całą gamą barw, połysków, miękkich fałd i śnieżnych obłoczków tiulowych. Z nich wynurzały się ramiona i szyje kobiece, bladą skórą pokryte, błyskające ogniami brylantów, dźwigające jasne łub ciemne główki. Główki kołysały się w takt muzyki, oczy i usta się śmiały, wachlarze powiewały, roznosząc woń perfum i pudru. A mężczyźni odbijali na tern jasuem tle, jak czarne, wielkie plamy. Muzyka grała, gwar się wznosił coraz większy."
Dmochowska Emma"Panienka"